Kornelia Jurasz 12 letnia zawodniczka KJ Podkowa Gruszczyn, trenująca pod okiem Pana Stanisława Stołowskiego. Kwalifikacje do Cavaliady ukończyła na 6 miejscu zdobywając 40 pkt. uczestniczyła w 5 kwalifikacjach. Startuje z powodzeniem w konkursach regionalnych i ogólnopolskich . Podczas Cavaliady można ją było oglądać na 16 letnim siwym Rolexie 2. Dla Korneli to pierwsza Cavaliada a dla Rolexa 3.
1.Jak zaczęła się twoja przygoda z końmi?
Kiedy miałam 6 lat tata wziął mnie na spacer na kucyku. Spodobało mi się i chodziłam więcej i dłużej. Później zdecydowaliśmy się na jazdę w szkółce a później trafiłam do mojego obecnego trenera i zaczęłam jeździć sportowo.

2.Twój pierwszy kucyk, co możesz o nim powiedzieć?
Moim pierwszym własnym kucykiem jest Bator. Bator to trudny, czasami uparty kucyk z dużym temperamentem. Jest odważny, bardzo szybki i lubi od czasu do czasu sobie bryknąć. Bryknięcia to podstawa każdego treningu. Jest kochany, zawsze stara się dać z siebie 100%. Mimo swojego niskiego wzrostu zawsze nóżki ma wysoko nad przeszkodą. To właśnie Bator nauczył mnie cierpliwości i, że nie wszystko przychodzi od razu i łatwo.

3. Parę słów o kucykach/ kucyku na którym aktualnie jeździsz.
Aktualnie jeżdżę na dwóch kucykach, Batorze i Rolexie. Są to dwa kucyki o zupełnie innym charakterze.
Rolex to kucyk który wszystko skacze i zawsze stara się być po drugiej stronie przeszkody.
Jest ogierem przez co jest troszkę nieznośny. Ma duże doświadczenie w skokach. Jest bardzo szybki i skrętny.
Bator jest trudnym kucykiem ale praca z nim daje duże efekty i dużo satysfakcji. Na treningach bardzo się stara. Jest bardzo szybki i DUŻOOOO bryka. Jest mniej doświadczony niż Rolex ale ma bardzo duże możliwości .

4. Jak wygląda Twój dzień? Jak godzisz obowiązki z pasją?
Chodzę do szkoły muzycznej z czym wiąże się więcej zajęć i dłuższe siedzenie w szkole. Zdarzało mi się nie raz odwołać trening z powodu szkoły. Zazwyczaj wstaję o godzinie 6:30, ubieram się, idę zjeść Śniadanie i jadę do szkoły. Lekcje mam najczęściej od 8:15 do 17:00. Tylko we wtorki i czwartki lekcje mam do 12:00/13:00. Po zwykłych lekcjach mam jeszcze godzinę (albo i dłużej) skrzypce i raz w tygodniu fortepian. Od razu po skończonej muzyce jadę do stajni na trening. Z powrotem w domu jestem około 20:30. Robię lekcje, ćwiczę na skrzypcach, jem kolację i idę spać. Pogodzenie szkoły z treningami zawodami jest bardzo trudne ale jeśli komuś bardzo zależy jest się w stanie dużo poświęcić.

5. Co najbardziej kochasz w jeździectwie?
W jeździectwie najbardziej kocham wzajemne zaufanie jeźdźca i konia.
6.Twój idol jeździecki?
Od niedawna moim idolem jeździeckim jest Ben Maher.
7. Jakie jest twoje największe marzenie? Czy Cavaliada była jednym z nich?
Tak! Cavaliada była moim wielkim marzeniem. Mam nadzieję, że uda mi się jeszcze nie raz w niej wystartować ale już na dużym koniu. Bardzo chciałabym też stanąć na podium MP i HPP.

8. Czy interesujesz się czymś poza jeździectwem?
Gram na skrzypcach i fortepianie, lubię też adrenalinę związana z koncertami i konkursami przed publicznością, ale moją największą pasją pozostają konie.
9. Kim chciałabyś zostać w przyszłości ?
Na pewno coś związanego z jeździectwem. Myślę, że chciałabym być znana trenerka i jeździć wysokie konkursy.

10.Komu zawdzięczasz swoje sukcesy?
Zawdzięczam to przede wszystkim trenerowi za najdrobniejsze uwagi przed każdym parkurem i rodzicom za pomoc przy koniach i pomoc psychiczną. Na zawodach bardzo dużo pomaga mi moja mama. Oczywiście nic nie udałoby się bez moich kucyków.
11. Jak nie konie to co ?
Myślę, że jak nie konie to akrobatyka. Ale w grę nie wchodzi „nie konie”. KONIE ZAWSZE I NA ZAWSZE!
12. Plany na najbliższy rok ?
Dobrze zgrać się z moim koniem, jeździć wyższe konkursy i oczywiście MP, HPP i wiele innych ważnych zawodów.
KAŻDEMU ŻYCZĘ ABY MIAŁ W ŻYCIU COŚ TAK WAŻNEGO JAK DLA MNIE SĄ KONIE.
Dziękujemy za rozmowę i życzymy dużo dobrego w obecnej sytuacji i spełnienia marzeń.